PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=774950}

Fullmetal Alchemist

Hagane no Renkinjutsushi
4,8 4 070
ocen
4,8 10 1 4070
Hagane no Renkinjutsushi
powrót do forum filmu Hagane no Renkinjutsushi

Zastanawiam się kiedy nauczą się dobierać aktorów do filmów. W FMA 'świat stylizowany jest na czasy europejskiej rewolucji przemysłowej' grają azjaci, w najnowszym DN i Ghost in the Shell - biali. Dlaczego nie trzymają się chociaż tego.
Mimo wszystko film był moim zdaniem całkiem udany, końcówka trochę mi nie podpasowała. Bardzo fajne zdjęcia, muzyka też spoko, aktorzy może za bardzo starali się 'umangowić' w zachowaniu czy mimice przez co wyglądało to czasami głupio. Ale oglądając inne filmowe adaptacje miałam dziwne uczucie zażenowania, a tutaj patrzyłam na wszystko z jakimś takim rozczuleniem.
Włosy Eda tak bardzo bolały...

cavola

Też uważam ze film, jak na live-action nie jest zły. Zdecydowanie scenariusz bardzo kuleje, ale aktorzy mimo to przyłożyli się do swoich ról, nie denerwowali mnie jak w Tokyo Ghoul, Shingeki no Kyojin xd czy najnowszym Death Note. Za dużo jest też CGI - zdecydowanie nie potrzebne w wielu momentach.
W sumie to po seansie nie byłam jakoś zła ani nie odczuwałam rozczarowania, ale szczęśliwa też jakos nie byłam :D Mimo to tragedii jak dla mnie nie ma :)

cavola

Oj Oj zgadzam sie z Panią "cavola". Największym mankamentem tak samo tej jak i pozostałych ekranizacji topowych anime jest zły dobór aktorów. Z grubsza komiczne podejście gdy postaci mają Anglojęzyczne czy te Amerykańskie imiona i nazwiska a grają je Azja, nie wspomnę przecież ze Azjaci mają naturalnie ciemne włosy a tu cud Azjatycki Ed jest blondynem z odrostami xD Są te oczywiście pozytywy takie jakie przeniesienie i odwzorowanie postaci na duży ekran. Musze przyznać takich cosplay'ów nikt nigdy nie powstydził by sie na żadnym konwencie :) Na plus oczywiście efekty, które chwilami była na bardzo wysokim poziomie, zdarzały sie te te z wersji low budget, ale i tak jest bardzo dobrze o choćby wygląd Ala czy protezy Edwarda :) I ostatni w sumie najważniejszy punkt to fabuła... Tutaj akurat bym troche odpuścił krytyce bo mimo wszystko zmieścili w 2h filmu większość najważniejszych wątków. Do ukoronowania widowiska w całym filmie zabrakło mi jedynie klimatycznej muzyki z anime bo mimo ze ścieżki dźwiękowe były niezłe to jednak ten film zasługiwał na lepsze utwory :)

ocenił(a) film na 3
cavola

A ja nie jestem zadowolony chociażby przez brak najważniejszej postaci Kinga Bradleya.

cavola

Mi się film podobał. Jednak niestety nie można porównywać go z bardzo z anime bo wtedy już wygląda on gorzej.
Jednak czasami mnie śmieszą niektóre komentarze. Nie rozumiem czemu według niektórych w japońskiej produkcji powinni grać "aryjczycy" xd . To tak samo jak czepiać się że w anime słyszymy język japonski.. a przecież postacie nie są azjatami xd. Taka uwaga. No i co do aktorów i ich gry aktorskiej. To jednak japońskie filmy i dramy mają swoją specyfikę i jeżeli ktoś nie ogląda na co dzień azjatyckiego kina to aktorzy będą ich wkurzac.
Efektu specjalne były całkiem fajne.
Postacie fajnie wystylizowane aczkolwiek wiadomo że do wyglądu z anime im daleko. I są po prostu cospleyem. No niestety ale w rzeczywistości postacie z anime nie istnieją... Mimo wszytko wolę oglądać farbowanego Japończyka aniżeli aktora z zachodu. Bo prawda jest taka że żaden nie odpowiadały do roli i tyle. (Nie da się podrobić tego zacnego warkoczka i żeby kolor włosów nam jeszcze pasował itp. xd)
Do filmów na podstawie anime trzeba podchodzić z dystansem i patrzeć jak na nowy twór, bo ten kto jest wielkim fanem anime i mangi zawsze się zawiedzie, nie ma innej możliwości. To tak jak z czytaniem książek i potem oglądaniem filmów na ich podstawie . Film nigdy nie sprosta naszym wyobrażeniom.
Pozdrawiam. <3

ocenił(a) film na 3
chim_chimssi

Most do Terabithii był lepszy niż książka, więc da się tylko trzeba wiedzieć jak

ocenił(a) film na 2
chim_chimssi

dopieprze sie do tej gry aktorskiej bo przepraszam bardzo, japończycy jak chcą to potrafią grać 'normalnie' nie w przerysowany sztywny sposób jak w tej adaptacji. Polecam obczaić sobie jakieś faktycznie dobre japońskie dramaty tj 'nasza młodsza siostra', 'jak ojciec i syn', 'An' czy 'pożegnania' i nie zrzucać słabego aktorstwa na 'specyfike gry'.
Also na miłość boską to w końcu film i mogliby faktycznie pofarbować aktorom włosy a nie narzucać im peruki and calling it a day.
Ten film jest obiektywnie fatalny.

kimiooon

Zgadzam się. Aktorzy są na sile stylizowani aby wyglądać jak w anime, a powinni wyglądać raczej naturalnie. Poza tym, jak dla mnie te peruki były mega drażniące, zwłaszcza w przypadku Eda. Wygladalo to mega sztucznie..

chim_chimssi

też tak myślałem... film nie może być lepszy od książki. jednak myliłem się i mam przykład i to ciekawe polski film.
Wiedźmin ... no dobra to był żart. tak naprawdę chodzi o: Jak rozpętałem II Wojnę Światową. Film w porównaniu do książki to arcydzieło. Zresztą bez porównania też :D

ocenił(a) film na 7
cavola

i może niech amerykańscy aktorzy prowadzą dialogi po japońsku ...

ocenił(a) film na 6
frodzia

A dlaczego w DN nie mówili po japońsku? Przecież to adaptacja anime! Jak to tak!?

cavola

Dlatego, że nowy DN był robiony przez Amerykanów dla publiczności anglojęzycznej. FMA był robiony przez Japończyków dla publiczności japońskiej. Takie proste.

ocenił(a) film na 6
Yaechan

Sarkazm jest dla Ciebie językiem obcym.

cavola

A jakie znaczenie ma kolor skóry aktorów czy miejsce akcji, skoro to tylko adaptacje.

cavola

Problemem jest to, że to właśnie Live-action. Japończycy normalnych filmów nie potrafią robić ;D A to wygląda jak teatr tylko że puszczany w kinie ;D Jedynie co mi się podoba w tych produkcjach to kostiumy,i czasem ciekawe pomysły.

ocenił(a) film na 1
cavola

Ci obejrzą film a nie oglądali anime mogą uznać film za udany. W przeciwnym razie film mogą uznać za fatalny. Dla mnie film jest nie udany. Przede wszystkim fabuła, poucinana, skompresowana pozmieniana a kontynuacji nie ma co sie spodziewać. Najgorszą postać jaka była w tym filmie to Winry, aktorka zachowywała się jakby grała postac z jakiejś reklamy dla dzieci. Szkoda że tak wyszło, materiał na film nie jest zbyt łatwy, ale przy dzisiejszej technice kręcenia nie powinno sie udać, tak jak przy Shingeki no Kyojin.

ocenił(a) film na 3
rool72

Już pomijając fakt że obejrzałem 15 min i dałem sobie spokój ,to nienawidzę wybiórczej dbałości o szczegóły w scenografii i scenariuszu. Zbroja czy protezy odwzorowane idealnie a Winrey brunetka ... o co chodzi . poza tym miałem wrażenie jakby aktorzy grą próbowali zachowywać się jak postacie w anime bardziej sztucznie to już nawet się nie da grać . Jedyny plus w tym filmie to Cosplay-e ,poniekąd odwzorowanie i efekty przynajmniej te które zdążyłem obejrzeć

W ogóle nie rozumiem absurdu jakim jest kręcenie filmów które doczekały się jako pierwsze adaptacji w postaci anime . Każdy fan 10 razy bardziej ucieszy się z animacji niż z takich dziwnych wizji reżyserskich . Chociażby z samych przyzwyczajeń do anime i oczekiwań ten film nie odniesie sukcesu . Poza tym przeważnie scenariusz w takich adaptacjach jak zauważyłeś strasznie kuleje . Dla mnie takie próby to porywanie się z motyką na słońce , w szczególności że każdy ma jakieś osobiste podejście do mangi czy anime i ciężko uzyskać taki efekt za pomocą jednego spłaszczonego fabularnie filmu .

cavola

"W FMA (...) grają azjaci, w najnowszym DN i Ghost in the Shell - biali. Dlaczego nie trzymają się chociaż tego." W jednym komentarzu napisałaś, że zdajesz sobie sprawę, że zupełnie różne kraje stworzyły te filmy, więc dlaczego je porównujesz? To nie ma sensu kiedy zdamy sobie sprawę, że FMA powstawał w Japonii z japońskimi aktorami, a dwa pozostałe w Ameryce i nie ma nic dziwnego w tym, że grają tam biali. Nie oglądałem Ghost in the shell, ale taki DN został zinterpretowany w realia amerykańskie, więc tym bardziej wszystko pasuje.

cavola

Napewno jest źle. Oglądając kilka adaptacji różnych anime dochodzę do wniosku, że jest to "nieoddawalne" na realny świat. To są zupełnie różne rzeczywistości a przez to zupełnie inny sposób odczuwania obrazu. Pomijam fakt, że w filmach pełnometrażowych treść jest ohydnie skracania a aktorzy kiepsko dobrani. Precz z przeciąganiem rzeczywistości anime do naszego świata!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones